Co robimy z włosami w 2015
Na pewno jeśli idzie o fryzury kobiece to w nowym sezonie nie nastąpią radykalne zmiany w trendach, choć wielki powrót zaznaczyły naturalne fale, fryzury przypominające nieco włosy tuż po kąpieli, czyli tak zwany wet look.
Znani kreatorzy jak choćby Calvin Klein wprowadzają upięcia, czasem zakończone mocno dekoracyjnymi dodatkami. Upięcia zresztą nie tylko z tyłu, ale i po obu stronach głowy. Przy upięciach, by nie było nudno, i by nie przypominały fryzury baletnicy, niektórzy fryzjerzy proponują pozornie niechlujne zakończenia.
Popularne filuterne asymetryczne wycięcia (także zakrywające oczy) pozostają, także wysoko postrzyżone, nieco bałganiarskie. Również jednostronne wystrzyżenia nadal będą stosowane. Za to dosyć długie fryzury rockowe ustawiają się na czołowych planach. Styl rockmana wraca również we fryzurach męskich. Dior zaproponował coś przeciwnego do rockowych, niezbyt długie włosy rozpuszczone ale też przylegające dosyć wyraźnie do głowy.
W wypadku fryzur męskich w dużej mierze wracają te z lat pięćdziesiątych w stylu Jamesa Deana z długą grzywką zarzuconą do tyłu. Choć oprócz rozrzuconych szeroko teraz spotkamy również grzywki zaczesane do tyłu, ale z włosami skupionymi na środku głowy. Mogą to też być grzywki zaczesane do tyłu, ale nieco zmierzwione.
Niestety, niezbyt są teraz propagowane jeżyki, za to wróciły również męskie fryzury z przedziałkiem z boku, choć z bardziej luźną grzywką zaczesaną na bok. Tu nierzadko rozczesanie następuje przy pomocy żelu. Pozotają „kolce” na niezbyt długich męskich włosach, utworzenie których mimo pozornego bałaganu wymaga nie lada zabiegów i umiejętności fryzjerskich, a takowe możemy znaleźć na wielu portalach, których celem jest wymiana usług.
Jeśli idzie o mężczyzn, to mija już moda na metroseksualność. Włosy u mężczyzny to także zarost na twarzy. Przez kilka lat popularny był krótki dwu- trzydniowy zarost, ale, ku zaskoczeniu niektórych kobiet, wróciły dosyć długie brody. Ku zaskoczeniu dlatego, że chyba większość kobiet nie przepada za męskimi długimi brodami.
Rzecz jasna wąsy bez brody nadal pozostają synonimem kiczu, choć nie tylko Polacy je hodują. Nierzadko można je spotkać u dorosłych… Amerykanów.