8 sposobów na to, jak uniknąć lęku dziecka przed dentystą
Dla dziecka wizyta u dentysty jest tak samo stresująca, jak wizyta u pediatry i podanie zastrzyku. Przeraża biały fartuch, widok strzykawki, nadmiar nieznanej aparatury.
Zanim więc wybierzemy się na przegląd lub leczenie mleczaków warto przygotować się do wizyty i to już w domu.
– Liczy się przede wszystkim pozytywne nastawienie dziecka do wizyty, absolutnie nie możemy malucha zrazić lub co gorsze „nakręcić” negatywnymi wizjami bólu, borowania i wyrywania zębów. Takie podejście może skończyć się poważnym urazem i rozwojem dentofobii, czyli lęku przed dentystą – przekonuje lek. stom. Wojciech Fąferko ze specjalistycznego gabinetu leczącego najmłodszych – Dentim Kids w Katowicach. Oto 8 rad, jak przygotować dziecko do spotkania z dentystą.
Zacznij bardzo wcześnie
Nie czekaj do pierwszych problemów z mleczakami, zacznij wizyty u dentysty, w momencie, kiedy dziecko ma 2-3 latka, a nawet wcześniej, kiedy ząbkuje. Zwykły przegląd, który nie wiąże się z żadnym bólem ani zabiegiem, może w dziecku wykształcić pozytywne skojarzenia z wizytą u dentysty.
– 4-5-latkowie, którzy od najmłodszych lat odwiedzają stomatologa, podczas wizyty czują się jak u siebie, nie mają obaw przed siadaniem na fotelu, a przegląd nie budzi w nich żadnych negatywnych skojarzeń. Takie dzieci są także o wiele bardziej ufne, a co za tym idzie nie opierają się ewentualnemu leczeniu – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Kids.
Uważaj na słowa
Przed wizytą dziecko często pyta o dentystę, ważne jest, aby uważnie dobierać słowa – przekonują psycholodzy. Z naszego słownika muszą zniknąć takie słowa jak „badanie”, „zastrzyk” i „ból” – dziecko zna je z wizy u pediatry i pewnie nie budzą one pozytywnych skojarzeń.
Darujmy sobie także uspokajanie dziecka i słowo NIE. „Nie będzie bolało”, „nie uciekaj”, „pani dentystka nic ci nie zrobi” przynoszą odwrotny skutek do zamierzonego, bo utrwalamy tylko negatywne skojarzenia. Zamiast tego nastawmy dziecko pozytywnie. „Pan dentysta policzy ci ząbki”, „dentysta sprawdzi, czy wszystkie ząbki są zdrowe”, „dentysta poświeci latarką, by zobaczyć, jaki kolor mają twoje ząbki” – im więcej pozytywów w tym, co mówimy, tym pozytywniej nastawione dziecko zasiądzie na fotelu.
Wyleczcie wszystkie misie
Pozytywne nastawienie można budować także podczas zabawy. Warto na jeden dzień zastąpić pokój w gabinet dentystyczny i wyleczyć wszystkie misie. Przydatna będzie szpatułka i latarka lub lampka z biurka. Do listy zabaw należy także włączyć szerokie otwieranie buzi i mówienie AAA, liczenie ząbków językiem, oglądanie ząbków w lusterku, dmuchanie słomką na ząbki, co ma imitować ich czyszczenie.
– Dajmy dziecku wcielić się w dentystę, niech samo zbuduje wokół niego zabawę i wyobrażenie wizyty. Jeśli go taka zabawa zaciekawi, wizyta u dentysty będzie dla niego przygodą – przekonuje dentysta.
Nagradzaj, ale nie przekupuj
Warto dla dziecka przygotować niespodziankę, jeśli było grzeczne podczas wizyty, natomiast nie przekupujmy malucha i nie obiecujmy połowy sklepu zabawkowego. Zasada coś za coś – spokój za zabawkę nie będzie w tym przypadku działała. Pamiętaj także, że dziś wiele gabinetów samo nagradza dzieci po zabiegu – maluchy dostają specjalne dyplomy dzielnego pacjenta, odznaki superpogromcy próchnicy, maskotki, a nawet słodycze.
– Doskonale na dzieci działa zasada pozytywnego wzmocnienia. Jeśli dziecko od samości było grzeczne, nie płakało, nie bało się dentysty, warto
to nagrodzić, bo to zaprocentuje kolejnym pozytywnym skojarzeniem z wizytą – mówi dr Fąferko.
Bądź jak trener na meczu
Ten sam efekt możemy osiągnąć stosując nawet w trakcie zabiegu odpowiedni zestaw motywujących dziecko słów.
Mówmy dziecku „brawo!”, jeśli nie płakało i było dzielne, powtarzajmy „wytrzymaj jeszcze trochę”, „jesteś bardzo odważny”, „świetnie ci idzie”, a po wszystkim pogratulujmy maluchowi przytulmy go.
– Dziecko w fotelu przypomina biegacza, który ma do pokonania długi i męczący odcinek, dlatego na…
…Każdym jego etapie musimy je zagrzewać do wytrwałości, motywować, dopingować, okazywać wiarę w możliwości, a na końcu nagrodzić – mówi dentysta.
Nie dziel się swoją traumą
Przed wizytą zrezygnujmy natomiast z opowiadaniu o swoich doświadczeniach, zwłaszcza, jeśli sami mieliśmy przykre doświadczenia z dentystą. Maluch nie może słuchać o nieudanych zabiegach, bolesnym wyrywaniu zębów i gazikach pełnych krwi. Pamiętajmy o tym, że dziecko ufa nam bezgranicznie i jeśli stworzymy mu taki obraz dentysty zanim samo się przekona jak jest naprawdę, jego pierwsza wizyta będzie dla niego niezwykle stresująca.
Wybierz się na wizytę adaptacyjną
Pomocna w wyrobieniu sobie własnego zdania o dentyście może być wizyta adaptacyjna, którą dziecko powinno odbyć w wieku 3-4 lat a bezwzględnie już w wieku przedszkolnym. Wizyta adaptacyjna to nic innego jak zabawa u dentysty. Dzieci poznają gabinet, biorą udział w zabawach, uczą się szczotkować zęby, mogą usiąść na fotelu i poznać sprzęty. Sama wizyta nie wiąże się z żadnym badaniem, przeglądem ani leczeniem, jest neutralna.
– Dziecko podczas takiej wizyty oswaja się z otoczeniem, zaciekawia się z nim, uczy się, co jest, czym w gabinecie i czemu służy. Wracając już na przegląd zna te przedmioty, zna lekarza i sam gabinet, jest mniej zestresowane – mówi dr Fąferko.
Poszukaj znieczulającego gabinetu
Przygotowując dziecko do wizyty warto także rozejrzeć się za gabinetem stosującym specjalne znieczulenia ułatwiające wizytę dziecka. Najlepsze gabinety dla dzieci stosują już dziś sedację wziewną, która polega na podaniu dziecku przed zabiegiem podtlenku azotu. Dzięki niemu maluch jest zrelaksowany i wyciszony, lepiej znosi zabieg i wizytę.
Coraz powszechniejsze jest także komputerowe znieczulenie The Wand, które zastąpiło strzykawki. Dzięki niemu unikamy nie tylko bólu (takie znieczulenie jest bezbolesne), ale także widoku, jakie dziecko zna z pokoju zabiegowego u pediatry.
*Dentim Kids to specjalistyczny gabinet, w którym leczone są dzieci, będący częścią Dentim Clinic – jednej z najnowocześniejszych klinik stomatologicznych na Śląsku. www.dentim.pl www.dentimkids.pl