Zdrowie? Teoretycznie Polki wiedzą o nim dużo. W praktyce dbają głównie o najbliższych
Najpierw rodzina, później ja – kobiety w Polsce wciąż na pierwszym miejscu stawiają troskę o swoich najbliższych, na zajęcie się własnym zdrowiem zwyczajnie brakuje im czasu. Ponad połowa nie wykonuje systematycznie badań profilaktycznych.
Zaradne, zorganizowane, troszczące się o najbliższych. Wciąż w większości rodzin to na barkach kobiet spoczywa wychowanie dzieci i zajmowanie się domem.
– Jesteśmy dość konserwatywnym społeczeństwem, w dużym stopniu przywiązanym do tradycji – mówi Justyna Mieszalska, prezes CM WUM Sp. z o.o. – Wprawdzie w pokoleniu 20+ dostrzegamy zmiany w podejściu do, na przykład, równego dzielenia obowiązków domowych, ale przekonanie, że Polka jest „kobietą pracującą, która żadnej pracy się nie boi”, wciąż jest silne – dodaje.
Dla Polek ważne jest również zdrowie, zarówno ich, jak i ich najbliższych. – Świadomość tego jest coraz większa, mamy jednak do czynienia z pewnym paradoksem – mówi prezes Mieszalska. – Wiemy doskonale, jak istotna jest profilaktyka, dieta, aktywność fizyczna, ale z tą wiedzą nic nie robimy. Brakuje nam na to czasu, bo ważniejsza jest rodzina, praca, obowiązki – wyjaśnia.
Niesie to poważne konsekwencje: śmiertelność z powodu raka szyjki macicy w Polsce jest o 70% wyższa niż średnia w Unii Europejskiej, a choroby układu krążenia są najczęstszą przyczyną zgonów kobiet.
Profilaktyka – dużo o niej wiemy.
Główną przyczyną prowadzącą do utraty zdrowia i życia jest u kobiet nadciśnienie tętnicze – według danych statystycznych choroby układu krążenia odpowiadają aż za 35% zgonów kobiet w grupie wiekowej 40+.
Podstawowe czynniki ryzyka rozwoju nadciśnienia tętniczego, poza predyspozycjami genetycznymi, to przede wszystkim: nieprawidłowy styl życia (tj. dieta, brak regularnego wysiłku fizycznego), stres, palenie papierosów, dość częste stosowanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych dostępnych bez recepty, a także nadciśnienie tętnicze związane z ciążą lub stosowaniem antykoncepcji czy hormonalnej terapii zastępczej.
Alarmujący jest fakt, że kobiety w wieku 30+ z jednej strony zdają sobie sprawę ze znaczenia profilaktyki, wiedzą, jaki wpływ na zdrowie ma właściwa dieta, badania okresowe czy systematyczny wysiłek fizyczny, ale z drugiej strony nie wcielają tej wiedzy w życie.
– Kobietom zwyczajnie brakuje czasu i wsparcia partnerów. Wciąż większa część obowiązków związanych z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu spoczywa na barkach kobiet. Można powiedzieć, że wiedzą wszystko, ale nie robią nic – konstatuje kardiolog Urszula Cwyl. Trzeba podkreślić, że dążenie do osiągnięcia wysokiego statusu społecznego nadal wiąże się z koniecznością zarabiania więcej, co naturalnie wymaga pracy nawet po 12 godzin dziennie. W efekcie u młodych kobiet coraz częściej dochodzi do rozwoju zespołu metabolicznego.
– Niezdrowa dieta, brak ruchu, wysoko przetworzona żywność, nadwaga, zanieczyszczenie środowiska to tylko niektóre czynniki sprawiające, że kobiety chorują coraz częściej – mówi kardiolog i pyta retorycznie: – Kto teraz systematycznie je posiłki w domu? Która z nas ma czas, by, podobnie jak nasze mamy, codziennie gotować obiady i wyjść z rodziną na spacer?
– Do klasycznych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych należą także wysoki wskaźnik masy ciała i wysoki poziom cholesterolu LDL, a w przypadku kobiet powyżej 40. roku życia to również przedwczesna menopauza – wyjaśnia Urszula Cwyl. – Inną kwestią jest wpływ depresji, na którą kobiety cierpią częściej niż mężczyźni, a narażona jest na nią nawet co trzecia z nas. Młode kobiety dłużej ją ukrywają, a pamiętajmy, że ma to wpływ na jeszcze mniejszą aktywność, odczuwane zmęczenie i obniżony nastrój. To też negatywnie wpływa na ogólny stan zdrowia – dodaje kardiolog.
Badania ginekologiczne? Sporadycznie.
Blisko 3 miliony Polek chodzi do ginekologa rzadziej niż raz w roku. Niestety, są również kobiety, które tego specjalisty nie odwiedzają wcale, ponieważ nie widzą takiej potrzeby. Wiele młodych dziewcząt, według różnych analiz to nawet 25%, podczas pierwszej wizyty w gabinecie dowiaduje się, że jest w ciąży.
– Wynika to wciąż z niskiej wiedzy o antykoncepcji – mówi lekarz ginekolog Aleksandra Gałązka-Gajko. – Młode kobiety są wiadomością zaskoczone, bo najczęściej są to „wpadki”, a nie planowane ciąże – dodaje.
Kolejną grupę stanowią kobiety mające wiedzę i stosujące antykoncepcję hormonalną, ale pojawiające się w gabinecie ginekologicznym tylko po to, by dostać następną receptę.
– Antykoncepcja hormonalna wymaga konsultacji z lekarzem – mówi dr Gałązka-Gajko. – W trakcie jej stosowania raz w roku konieczna jest wizyta kontrolna, podczas której lekarz, poza badaniem ginekologicznym, powinien wykonać badanie palpacyjne piersi, a nawet zlecić badania obrazowe piersi – wyjaśnia. – Obowiązkowe jest również wykonywanie cytologii co najmniej raz na trzy lata. Kobiety z obciążeniami, a do nich należą: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość, migreny, padaczka i inne, lub palące papierosy wymagają częstszych konsultacji – dodaje.
Co dziesiąta Polka nigdy nie robiła badań cytologicznych. Duża część nie miała ginekologicznego badania ultrasonograficznego. Konsekwencją braku badań jest wysoka śmiertelność Polek związana z chorobami nowotworowymi. Każdego roku rak trzonu macicy, rak jajnika, rak szyjki macicy zabija ok. 5 tysięcy kobiet, a choroby ginekologiczne to nie tylko nowotwory, o czym rzadko się mówi.
– Teoretycznie o tym wiemy, ale w praktyce wypieramy problem. Wierzymy, że choroba dotyczy innych – mówi ginekolog. – Pamiętajmy jednak i o tym, że wciąż dostęp do lekarza w placówce NFZ jest ograniczony, a kolejki w przychodniach są długie – mówi.
Mamy też dobre przykłady. – W gabinetach pojawiają się mamy, które przychodzą z nastoletnimi córkami, ponieważ chcą, by dziewczynka poznała lekarza ginekologa i oswoiła się z sytuacją, być może dla niej trudną, czy zwyczajnie wstydliwą – mówi Aleksandra Gałązka-Gajko. – Jeżeli nastolatka nie prowadzi życia seksualnego, nie zgłasza dolegliwości, badanie ginekologiczne nie jest wtedy konieczne, wystarczy rozmowa – dodaje.
Bolące kręgosłupy, nasilające się migreny.
Co prawda, sytuacja wraca do „normalności”, ale powoli, ponieważ nawyki wytworzone przez dwa lata nie tak łatwo wyeliminować. Pandemia COVID-19 wymusiła zmianę charakteru pracy, modyfikując jednocześnie sposób spędzania czasu wolnego – wykonywana zdalnie praca niejednokrotnie wydłużyła czas spędzany przed komputerem lub z telefonem komórkowym w ręku w warunkach nieprzystosowanych do pracy biurowej. Negatywna zmiana trybu życia wpłynęła między innymi na wzrost ryzyka otyłości – w ciągu dwóch lat pandemii COVID-19 średnia masa ciała mieszkańców Europy wzrosła od 4,5 do 6 kg – ale również spowodowała, że coraz więcej pacjentek skarży się na dolegliwości ze strony kręgosłupa.
– W pracy miałyśmy przerwy, wstawałyśmy, rozmawiałyśmy, dziś często tkwimy w tej samej pozycji przez cały dzień, mając w domu do dyspozycji całkowicie nieergonomiczne stanowisko pracy, czyli kuchnię lub salon – mówi neurolog, dr n. med. Marta Durka-Kęsy.
– Co gorsza, często na tej samej kanapie, w identycznej pozycji wieczorem odpoczywamy, a to wpływa nie tylko na nasz kręgosłup, ale także na narządy wewnętrzne. Są także osoby, które całymi dniami trwają z głową niewygodnie pochyloną, trzymając telefon komórkowy w ręce, co jest przyczyną dolegliwości ze strony stawów łokciowych i nadgarstków – uzupełnia pani doktor.
Przed pandemią na epizody bólu kręgosłupa skarżyło się ponad 70% kobiet, teraz stały się one jeszcze powszechniejsze.
– Należy zwrócić uwagę na to, że dyskopatia jest chorobą, która samoistnie się nie wycofa i z czasem problemy narastają, natomiast u części chorych, u których pojawia się niedowład lub ból uniemożliwiający funkcjonowanie, konieczna jest interwencja neurochirurgiczna – dodaje neurolog.
Innymi dolegliwościami, na które uskarża się coraz więcej młodych kobiet, są bóle głowy i migreny.
– Przyczyną mogą być obciążenia genetyczne, ale też czynniki środowiskowe, czyli napięcie emocjonalne, zaburzenia rytmu snu, dieta, zawierająca na przykład czerwone wino, kakao, owoce morza. Pozostawanie w niewygodnej pozycji w trakcie pracy może spowodować napięcie mięśni karku, co również wpływa na to, że głowa może boleć coraz częściej – wyjaśnia doktor Durka-Kęsy.
Zdrowie? Teoretycznie tak.
Polki, bez względu na wiek, deklarują, że jedną z najważniejszych wartości jest dla nich zdrowie. Mimo to mniej niż połowa bada się cyklicznie. W czasie pandemii, w przeciwieństwie do mężczyzn, blisko jedna trzecia kobiet ograniczyła swoją aktywność fizyczną. Co druga ma świadomość, że nieprawidłowo się odżywia. Kobiety nie potrafią też odpoczywać – częściej niż mężczyźni odczuwają chroniczne zmęczenie.
– Wiele zaburzeń zdrowotnych rozpoczyna się w naszej głowie – mówi psycholog, dr Monika Whiteman. – Troska o równowagę psychiczną jest podstawą profilaktyki zdrowotnej. Jeżeli jesteśmy w ciągłym napięciu, możliwość zapadnięcia, na przykład, na choroby nowotworowe czy układu krążenia niebezpiecznie rośnie – dodaje.
Problem zapadalności na depresję, na którą w ogóle kobiety cierpią częściej niż mężczyźni, dodatkowo nasiliła pandemia.
– Pacjentki skarżą się, że czują smutek i przygnębienie. Nie tylko rano nie mają siły wstać z łóżka, ale, co gorsza, mówią, że nie chciałyby się obudzić. Wyjątkowo groźne jest to, że kobiety dość długo starają się radzić sobie same, wypierając problem – mówi psycholog. A przecież diagnoza i leczenie daje szansę na remisję choroby i normalne funkcjonowanie.
Obserwowane na świecie dążenie do równouprawnienia kobiet w życiu społecznym i kulturowym to doskonały moment, aby z równą energią działać na rzecz poprawy ich zdrowia.
O CM WUM sp. z o.o.
Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego sp. z o.o. jest spółką Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, uczelni z ponad 200-letnią tradycją i doświadczeniem w kształceniu najlepszych specjalistów w dziedzinie medycyny. Powstanie w 2001 roku Centrum Medycznego to odpowiedź na potrzebę świadczenia usług na wysokim poziomie przez wykwalifikowany zespół specjalistów wywodzących się ze środowiska akademickiego WUM, w szczególności kadry medycznej pracującej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym WUM.
W ramach działalności leczniczej CM WUM sp. z o.o. realizuje komercyjne usługi medyczne oraz świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych, w których zakres wchodzi podstawowa opieka zdrowotna, ambulatoryjna opieka specjalistyczna, stomatologia oraz diagnostyka obrazowa. Szeroki wachlarz oferowanych przez Centrum usług zapewnia skuteczną i nowoczesną diagnostykę oraz leczenie najbardziej złożonych chorób.