Co może być zagrożeniem w kosmetyku?
Nie takie kosmetyki groźne, jak je malują. Czym jest „zagrożenie”, a czym „ryzyko” z kosmetycznego punktu widzenia? Czy są to tożsame pojęcia? Czy i czego powinniśmy się bać, czytając składy kosmetyków? Oto opinia Iwony Białas – safety assessora, czyli specjalistki ds. oceny bezpieczeństwa kosmetyków, doktor inżynier chemii i specjalistki toksykologii z wieloletnim doświadczeniem w branży kosmetycznej.
Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że konsumenci mają duży problem z komunikacją bezpieczeństwa produktów. Często nie rozumieją pojęć podstawowych związanych z bezpieczeństwem stosowania kosmetyków, żywności, produktów chemii gospodarczej czy wyrobów farmaceutycznych – mówi dr inż. Iwona Białas, safety assessor i właścicielka firmy CosmetoSAFE Consulting. Tymczasem przy określaniu bezpieczeństwa tych pierwszych podstawą są dwa pojęcia: zagrożenie (ang. danger) oraz ryzyko (ang. risk), często błędnie stosowane jako pojęcia zamienne.
W ujęciu kosmetycznym zagrożenie najprościej możemy określić jako naturę danego składnika – jego właściwości, które mogą wywołać określone skutki zdrowotne. Jest to pewien potencjał wywołania określonych efektów (szkody). Substancja będąca składnikiem kosmetyku może mieć właściwości wybuchowe, drażniące, uczulające, rakotwórcze, hepatotoksyczne, itp. – nie zawsze jednak występują one w warunkach jej stosowania.
Określenie prawdopodobieństwa wystąpienia tych efektów w danych warunkach to szacowanie ryzyka związanego ze stosowaniem danej substancji. A więc ryzyko to prawdopodobieństwo, że zagrożenie wywoła szkodę. Nierzadko bywa tak że, substancja szkodliwa dla zdrowia, odpowiednio przechowana, stosowana w określony sposób (np. nieznaczne stężenie, krótki czas kontaktu ze skórą, odpowiednia formulacja, itp.) wcale nie wywołuje efektów szkodliwych w danych warunkach.
W takiej sytuacji mówimy o dużym zagrożeniu dla zdrowia, ale małym ryzyku. Jak widać, samo stwierdzenie, że produkt zawiera substancję X to za mało, aby mówić o ryzyku dla zdrowia – komentuje Iwona Białas.
Co może być zagrożeniem w kosmetyku? Oto kilka przykładów składników występujących dość powszechnie w produktach kosmetycznych, których słusznie nie boimy się lub nie powinniśmy się bać, o ile stosujemy kosmetyk zgodnie z przeznaczeniem.
Wniosek: ryzyko stosowania związane ze stosowaniem kosmetycznym jest niskie.
Mam nadzieję, że tych kilka przykładów pomoże zrozumieć różnice między definicją zagrożenia i ryzyka. Pamiętajmy jednak o tym, że mówimy tylko o aspekcie ryzyka dla zdrowia w warunkach aplikacji kosmetyków. Ryzyko dla środowiska (biodegradowalność) oraz pochodzenie surowca, który został użyty do produkcji naszego kosmetyku to już rozdział zupełnie innej bajki – podsumowuje Iwona Białas.
Dr Iwona Białas ponad 15 lat temu związała się z branżą chemiczną i kosmetyczną, a od 7, jako safety assessor, wspiera polskich i zagranicznych przedsiębiorców w bezpiecznym wprowadzaniu produktów do obrotu na rynki w Polsce i całej Unii Europejskiej.
Przygotowując profesjonalne analizy bezpieczeństwa wraz ze swoimi współpracownikami daje producentom, importerom oraz dystrybutorom kosmetyków z całej Europy pewność, że oferowane przez nich portfolio produktów jest zgodne z prawem, bezpieczne dla użytkowników i właściwie oznakowane.
Doświadczenie zdobyte przy pracy nad setkami kosmetyków dla polskich i międzynarodowych marek regularnie uzupełnia, pogłębiając wiedzę w trakcie prestiżowych szkoleń organizowanych przez niemieckie, belgijskie i polskie organizacje branżowe. Współpracuje na stałe z kilkoma ośrodkami akademickimi w kraju i z nowoczesnymi laboratoriami. Jest też członkiem dwóch kosmetycznych i detergentowych organizacji branżowych.
Klientom, pracującym nad nowymi produktami, zapewnia kompleksowe wsparcie na światowym poziomie: prowadzę audyty, certyfikacje i doradztwo naukowo – techniczne. Z usług jej firmy skorzystało ponad 80 podmiotów z Polski, Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii.