Powakacyjnym PRZEBARWIENIOM mówimy STOP!
Powakacyjnym PRZEBARWIENIOM mówimy STOP! Chociaż wakacje jeszcze się nie skończyły to z pewnością wiele z Was ma już urlop za sobą. Piękna złota opalenizna jest wspaniałą pamiątką z wakacji, ale niestety często przywozimy również pamiątki w postaci przebarwień. I właśnie o przebarwieniach dzisiaj „porozmawiamy” – przygotowałyśmy kilka ciekawostek na ich temat, a także kilka rad jak sobie z nimi poradzić.
Zacznijmy od początku. Jak powstają przebarwienia posłoneczne? Podczas kontaktu ze słońcem promienie UV przenikają przez naskórek, przez co stymulują do działania komórki pigmentacyjne zwane inaczej melanocytami. Zwiększona ekspozycja na słońce (która jest całkowicie zrozumiała podczas urlopu) może skutkować nadmiernym wydzielaniem melaniny, której miejscowe nagromadzenie może prowadzić do powstawania małych plamek na skórze. I to właśnie są niepożądane przebarwienia.
Wiedziałyście, że kobiety w ciąży są bardziej narażone na powstawanie przebarwień? Podobnie jak kobiety w okresie menopauzy – a to wszystko za sprawą zaburzeń hormonalnych, jakie zachodzą w organizmie. Czynnikami zwiększającymi predyspozycje do powstawania przebarwień są również choroby wątroby i tarczycy, stany zapalne, leki – tabletki antykoncepcyjne, antybiotyki, niesteroidowe leki przeciwzapalne, leki przeciwdepresyjne, a także niektóre kosmetyki i perfumy – szczególnie te zawierające olejek bergamotowy.
Ciekawostką (a przy okazji niesprawiedliwością…) jest również to, że przebarwienia o wiele częściej pojawiają się u kobiet. Dysproporcja jest mocno widoczna, bo aż 90% posiadaczek przebarwień to kobiety, a tylko 10% to mężczyźni.
Jak zapobiegać przebarwieniom?
Najprościej byłoby rzec: unikać słońca. Doskonale wiemy, że jest to niemożliwe. Bardzo ważne, z resztą nie tylko w kwestii zapobiegania przebarwieniom, ale całościowej ochrony skóry, jest stosowanie kremów z filtrem przeciwsłonecznym. I to przez cały rok, nawet jesienią i zimą. Latem należy zadbać, by ochrona była wysoka – SPF 30 to minimum, ale najlepiej, gdy będzie to SPF 50. Dobrze, gdy są to filtry mineralne, zawierające tlenek cynku lub tytanu.
A gdy nie zdołaliśmy uniknąć przebarwień…
Czy domowymi sposobami jesteśmy w stanie pozbyć się przebarwień? To zależy. Na pewno warto spróbować, a gdy proste sposoby nie zadziałają – warto skorzystać z pomocy specjalisty. Należy od razu zaznaczyć, że wszelkie kuracje mające na celu rozjaśnienie przebarwień należy rozpocząć dopiero jesienią – wtedy skóra nie jest już tak bardzo narażona na działanie promieni słonecznych, a także szybciej się regeneruje.
Warto sięgać po produkty mające w składzie witaminę C, pochodne witaminy A oraz kwasy owocowe. Trzeba pamiętać, że w przypadku stosowania witaminy A (np. retinolu) i kwasów należy pamiętać o stosowaniu filtrów przeciwsłonecznych.
Gdy domowe sposoby nie wystarczają…
Specjaliści medycyny estetycznej znają sposoby na pozbycie się przebarwień. Można pokusić się o peeling chemiczny lub kawitacyjny, a także mikrodermabrazję. Można również usunąć przebarwienia przy pomocy lasera.
„Jednym z najskuteczniejszych jest LAVIEEN. JEST TO NIEABLACYJNY LASER TULOWY DO REMODELOWANIA I ODMŁADZANIA SKÓRY, CHARAKTERYZUJĄCY SIĘ ZNAKOMITĄ SKUTECZNOŚCIĄ I MINIMALNYM CZASEM REKONWALESCENCJI. Ze względu na dużą dowolność w regulacji intensywności energii oraz długości impulsu, może być wykorzystywany w szerokiej grupie wskazań. Idealnie sprawdza się w leczeniu melasmy, zmian pigmentowych, zmarszczek, rozszerzonych porów i innych zmian skórnych. Subablacyjny tryb Lavieen jest optymalnym rozwiązaniem do leczenia zmian pigmentacji podstawnej warstwy naskórka, w której występują duże ilości melanocytów i melaniny”– mówi dr Dorota Kwiatkowska, specjalista dermatolog i lekarz medycyny estetycznej z kliniki PRIMADERM w Warszawie.
Laser radzi sobie z leczeniem melasmy, piegów, rogowacenia słonecznego, hiperpigmentacji (co jest najważniejsze w kontekście omawianego tematu), leczeniu blizn, odmładzaniu skóry, redukcji zmarszczek, przywracaniu napięcia skóry, stymulacji wzrostu włosów.