Wracamy do korzeni – dosłownie! – Chrupiące pieczone ziemniaki z orzechami włoskimi
Czasy, w których żyjemy, gwarantują nam dostępność wszystkich produktów, na jakie tylko mamy ochotę. Nie jest już problemem znalezienie truskawek czy rzodkiewek w połowie października. Dużo mniej czasu zajmuje nam również zorganizowanie obiadu – gotowe półprodukty, paczkowane dania czy jedzenie z dowozem pomagają nam żyć szybciej. Choć to dla nas duże udogodnienie, do którego przyzwyczailiśmy się, coraz bardziej ciągnie nas w kierunku tego, jak nauczeni byliśmy jeść i żyć w domu rodzinnym. Powoli, sezonowo i świadomie.
Nasze podejście do kuchni zmienia się. Z uwagą, uczuciem i troską podchodzimy do gotowania. Do własnoręcznie przygotowanych dań z produktów, które sami świadomie wybieraliśmy, dodajemy orzechy i ziarna. Przepisy opieramy o sezonowe, dostępne warzywa i owoce – na ciasto z truskawkami decydujemy się poczekać do czerwca, kiedy będzie na nie sezon.
Zyskujemy czas, pieniądze i zdrowie. Sięgając po sezonowe produkty, typowe dla danej pory roku, mamy pewność, że urosły zgodnie z naturą, bez polepszaczy i przyspieszaczy. To troska o nas i naszych bliskich. Powrót do korzeni oznacza zatem gotowanie z miłością, tą samą, którą czuliśmy w śniadaniach od naszych mam czy babcinych ciastach.
Po co sięgać jesienią i gdzie to znaleźć?
Choć to specyficzna dla świeżych warzyw i owoców pora, zieleniaki, ryneczki oraz targi mogą nas miło zaskoczyć swoją obfitością. Z warzyw dostępne są m.in. marchew, ziemniaki, buraki, cebula, dynia, jarmuż, czosnek, brukselka, kiszonki, w tym kiszona kapusta i ogórki, por, seler, pietruszka – w przeważającej części warzywa korzeniowe. Polskich, sezonowych owoców późną jesienią mamy niestety dużo mniej, bo zaledwie jabłka i gruszki oraz kończące się śliwki.
Warto zatem uzupełniać dania o owoce suszone, które dostępne są przez cały rok. Suszone śliwki, żurawina, figi, daktyle, wiśnie czy Złote owoce (miechunka peruwiańska) mogą urozmaicić każde danie, wzbogacając je również o wiele wartości odżywczych, w tym m.in. błonnik. Warto pamiętać o zbożach oraz kaszach – ich bogactwo dostępne jest przez okrągły rok, stanowić one mogą bazę wielu dań. To również kopalnia witamin i minerałów, o których suplementację o tej porze roku powinniśmy wyjątkowo zadbać i poświęcić temu więcej uwagi.
Aby dodatkowo „podkręcić” późno jesienne danie o cenne wartości odżywcze dosyp garść ulubionych orzechów. Postaw na orzechy laskowe, włoskie, nerkowca, pekan, brazylijskie lub migdały. Możesz też użyć chrupiących pestek i ziaren charakterystycznych dla naszego kulinarnego podwórka, np. słonecznika lub dyni. Sięgając po wszystkie te produkty, nie będziesz mógł narzekać na nudę, która często o tej porze roku wkrada się do kuchni. Przy tym dostarczysz sobie wielu witamin i minerałów i wzmocnisz odporność.
Pamiętaj również o tym, że późną jesienią dania powinny być rozgrzewające i treściwe. Nasz organizm wystawiony na chłodne temperatury potrzebuje więcej energii, aby się ogrzać. Dostarcz jej pod postacią zdrowych, domowych dań z sezonowych produktów. Wypróbuj naszych przepisów – po takiej uczcie nawet największa jesienna plucha nie będzie ci straszna!
Chrupiące pieczone ziemniaki z orzechami włoskimi
Składniki:
• 5 dużych, długich ziemniaków
• 100 g Orzechów włoskich Bakalland
• 5 łyżek masła
• świeży lub suszony tymianek
• sól, pieprz
Wykonanie:
Ziemniaki dokładnie myjemy szczoteczką pod bieżącą wodą, nie obieramy ze skóry. Gotujemy je w mundurkach na półtwardo. Odkrawamy delikatnie wierzch i wydrążamy połowę miąższu. Garść orzechów włoskich drobno siekamy, ich większą część mieszamy z miękkim masłem, wydrążonym miąższem ziemniaka oraz tymiankiem. Posypujemy solą i pieprzem. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200°C przez 20 minut. Po tym czasie sprawdzamy miękkość. W razie potrzeby dopiekamy jeszcze przez kilka minut. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy ziemniaki resztą orzechów i tymianku.