OSKAR BACHOŃ – wkurzająca jesienność
No jak mnie ta jesień wkurza, to sobie nie wyobrażasz – Monia zaczęła narrację, która znana jest mi od kilku tygodni. Większość klientek jojczy na jesień, na nocne objadanie się, na poranne depresje. Na całą koszmarność piździernikowej rzeczywistości.
Czekałem na znajomą kwestię. A zaraz potem postanowiłem ją wyprzedzić:
Co Monia, wszystko źle? Lodówka pełna, dusza smutna, pogoda fatalna. Ej co z Tobą Oskar? Przecież jest zajebiście?
Że co?
Nooo. Bo zrobiło się tak szarawo-ponuro więc znajomi siedzą w swoich norkach, koszmar-grille się skończyły. I ja wreszcie zaczęłam żyć: czytam, gotuję pyszne warzywne garnko-potrawy.
Proszę cię – chyba wewnętrznie byłem trochę rozczarowany pozytywnością tej wypowiedzi, że sam przybrałem narzekający ton – chlupa, zimno, ciemno.
Nooooo, bosko. Patrz Oskar, siedzimy z Markiem w domu. Piździ. I dzwoni Młynek, kumpel Marka i wyciąga go do knajpy. Normalnie by poleciał jak na skrzydłach. A tu patrzy za okno, mówi zaklęcie “kurwa, pierdolę, zostaję w domu”, ja udaję wyrozumiałą: “idź, przecież tak lubisz wychodzić”, wiedząc że nie ma mocnych, by się ruszył. Wstaje leniwie i nastawiam grzane wino. Nic nie mówię. “Rybko, co tak pięknie pachnie?” – słyszę. Ani słowa się nie odzywam, tylko nalewam duży kubek i wchodzę pod kocyk.
Ty cwaniaro.
A tam od razu cwaniaro. Wchodzę pod kocyk, bo jak on by jednak wstał i poszedł do knajpy, to mnie i tak będzie lepiej pod kocykiem. Ale ja go znam. Żadne tak sexi bielizny, wystawne kolacje. Piździernik to jest to. Kumple wydzwaniają. Wymyślają. Ten się waha. Mobilizuje. Bierze prysznic i idzie się ubierać. I wtedy ja tylko patrzę spod kocyka. Jest mi dobrze. I on podchodzi tylko buziaczka dać. No powiem Ci, że takiego seksu to w życiu nie miałam.
fot. Katarzyna Widmańska
OSKAR BACHOŃ
Żeby przekonać się, jak barwną jest postacią, wystarczy na niego spojrzeć.
Ale to wcale nie wygląd, a wyjątkowy charakter najbardziej wyróżnia Oskara Bachonia spośród znanych stylistów fryzur i wizażystów w Polsce.
Szczery do bólu, rubasznie dowcipny, piekielnie zdolny i diabelsko inteligentny, mistrzowsko balansuje na granicy pruderii, komentując aktualne zjawiska i trendy we fryzjerstwie i makijażu.
Oskar Bachoń to człowiek instytucja. Jak sam o sobie mówi – profesjonalista i artysta. Jego rad w kwestiach wizerunku słucha wierne grono klientek w Krakowie (na strzyżenie u Bachonia trzeba czekać miesiącami).
Prowadzi blog (www.oskarbachon.pl/blog), dzieli się także swoją wiedzą jako ekspert w mediach.