Uśmiech z przerwą jest sexy, ale do czasu
Świat mody i filmu uwielbia diastemy, czyli charakterystyczne przerwy między zębami. Dowodem na to są kariery Vanessy Paradis, Elisabeth Moss czy Lary Stone. Tymczasem to, co dla niektórych może być tym „czymś”, co wyróżnia, dla dentystów jest poważnym problemem i tylko estetycznym. Czym tak naprawdę jest diastema i co ją powoduje?
Uśmiech z przerwą
Diastema, czyli seksowna przerwa między zębami często jest przepustką do wielkiej kariery. Przekonały się o tym m.in. modelki Lara Stone i Georgia Jagger, aktorki Anna Paquin i Vanessa Paradis, a nawet tak kultowe postacie jak Brigitte Bardot i Jane Birkin.
Ich charakterystyczne uśmiechy często pojawiały się kampaniach m.in. Toma Forda, Calvina Kleina, Rimmel, Chanel i Prady, zapewniły także okładki topowych magazynów. Moda na charakterystyczną szparę między zębami jest tak duża, że dentyści nieraz proszeni są o … stworzenie diastemy, poprzez zeszlifowanie o kilka milimetrów górnych jedynek.
Skąd ta diastema?
To co jednak kochają projektanci, nie zawsze podoba się dentystom. Powód? Diastema to nie zawsze drobny mankament uśmiechu, często jej przyczyną są poważne problemy. – Diastema może być skutkiem niedopasowania rozmiaru zębów do rozmiaru szczęki. Często pojawia się u osób z za małymi zębami. To oprócz przerwy może powodować także rozwój choroby okluzyjnej, czyli niewłaściwego ułożenia się styku zębów górnych i dolnych. Konsekwencją tego schorzenia są bóle mięśni szczęki, szyi oraz głowy – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim Clinic w Katowicach.
A to dopiero początek. Przyczyną diastemy może być także przerost wędzidełka górnej wargi. Jest to fragment tkanki, który znajduje się pomiędzy górną wargą a dziąsłem. Jej nadmiar powoduje rozstąpienie się jedynek i wdarcie się tkanki pomiędzy zęby. To samo może dotyczyć sytuacji, kiedy przerośnięte jest wędzidełko dolnej wargi. To z kolei wpływa na powstawanie diastem między zębami dolnego łuku.
Uwaga na zabawy językiem
Ale to nie jedyne kłopotliwe przyczyny „seksownych” diastem. Ich przyczyną może być także niewłaściwy kształt kości szczęki lub jej niewłaściwe nachylenie. Diastemę możemy także sami „wytworzyć” np. poprzez częste zagryzanie dolnej wargi lub poprzez notoryczne wpychanie języka pomiędzy zęby. Ten ostatni nawyk może przyczynić się także do ich wysunięcia. Przyczyną powstawania diastem są także ubytki.
– Większość diastem jest niegroźna. Warto jednak to sprawdzić. Z czasem to, co wydaje się nam dziś seksowne może się bowiem przyczynić m.in. do rozwoju schorzeń jamy ustnej. Pamiętajmy, że zęby które nie mają solidnego podparcia w sąsiadach z czasem stają się mniej stabilne, wzrasta więc m.in. ryzyko ich rozchwiania – przestrzega dr Fąferko.
Diastemę można zamknąć
Jak temu zaradzić? Dentyści dysponują dziś kilkoma rozwiązaniami, dzięki którym możemy pozbyć się diastemy. – Najprostszy sposób to licówki. Zabieg polega na naklejeniu na powierzchnię zębów porcelanowych łusek, które poszerzają i przedłużają zęby. Dziś w gabinetach znajdziemy zarówno tradycyjne licówki wymagające szlifowania, jak również tzw. licówki SoftVeneers, których założenie nie wymaga naruszania struktury zębów. Mocuje się podobnie jak sztuczne paznokcie. Tańszą alternatywą jest odbudowa kompozytowa, czyli nałożenie na zęby materiału światłoutwardzalnego, który zwiększa objętość zęba i wypełnia luki – wyjaśnia dr Fąferko.
W usunięciu diastemy pomocne jest także leczenie ortodontyczne. Gabinety dysponują dziś kilkoma rozwiązaniami w tym zakresie. – Do zamknięcia diastem często wystarczająca jest specjalna miękka szyna np. Invisalign, którą nosimy przez około 20 godzin dziennie. Leczenie nią nie wymaga zakładania tradycyjnego aparatu z ligaturami. Aparat ten z racji tego, że wykonany jest z przeźroczystego materiału, jest niewidoczny gołym okiem – mówi specjalista.
Alternatywą są także tradycyjne aparaty stałe, aparaty kosmetyczne lub aparaty samoligaturujące np. Damona. Nieco bardziej kosztowne są aparaty lingwalne np. Incognito. Taki aparat zakłada się od strony językowej, jest więc całkowicie niewidoczny. Jego działanie jest jednak porównywalne z tradycyjnymi aparatami. – Leczenie ortodontyczne koryguje zarówno estetykę zgryzu jak i usuwa przyczynę powstawania diastem, przesuwając i domykając przestrzenie między nimi. Jest to więc nie tylko rozwiązanie czysto estetyczne, ale także rozwiązanie terapeutyczne, chroniące przed rozwojem schorzeń zgryzu poważniejszych niż sama diastema – mówi specjalista Dentim Clinic.