Animal print: kiedyś i dziś
Animal print: kiedyś i dziś. Zwierzęce printy od kilku sezonów królują na światowych wybiegach, nic więc dziwnego, że zawładnął on sercami miliona kobiet. Panterka, wzór zebry czy imitacja skóry węża to najgorętszy must have i za każdym razem robi furorę na ulicach miast. Co sprawia, że utrzymuje się on z niezwykłą siłą? Czy zastanawiałyście się, kto wykreował ten trend? Jaka jest historia tego printu i kto pierwszy wprowadził go na salony?
Przez wieki prążki, cętki oraz skóry egzotycznych zwierząt były oznaką męstwa, władzy i prestiżu. Na wzory te mogli sobie pozwolić tylko nieliczni ze względu na trudną dostępność tych materiałów, co czyniło je jeszcze cenniejszymi. Noszone tylko przez królów, władców oraz wielkich tego świata.
W latach 30 XX wieku prawdziwą erę animal print wśród kobiet zapoczątkowała aktorka Maureen O’ Sullivan grająca Jane w filmach o Tarzanie. Dziesięć lat później motyw ten był równie silnie akcentowany w różnego rodzaju dodatkach i akcesoriach np. podszewki płaszczy, czapki. W 1940 roku Vouge wydał okładkę, na której pojawiło się cętkowane czarne futro.
W latach 50 modę na panterkę wylansowała Mitzah Bricard osobista asystentka oraz muza Christina Diora. Ekstrawagancka, zmysłowa i pewna siebie była definicją wrodzonego seksapilu. Cętkowany print łączyła z perłami, okularami przeciwsłonecznymi i czerwoną szminką. Mówi się, że Madame Bricard miała w zwyczaju nosić szyfonowy szal we wzór lamparta wokół nadgarstka, aby ukryć bliznę, po rzekomej próbie samobójczej. To ona zainspirowała Diora do stworzenia płaszczu w lamparci print. Jej wdzięk, zwierzęcy magnetyzm i śmiałość nadal można odczuć w kolekcjach tego czołowego domu mody.
W latach 60 w nieco lżejszej i subtelniejszej wersji promowała ten wzór Jackie Kennedy, dodając eleganckiej świeżości. W tym samym czasie środowiska hipisowskie próbowały go ujarzmić i narzucić zwykle, codzienne oblicze dodając do niego róż czy zieleń, co miało być oznaką zerwania z bogactwem i elitarnością.
Lata 70 ukazały wzory zwierzęce w najbardziej kiczowatej i tandetnej odsłonie. Drukowane na obcisłych i elastycznych materiałach, w każdym kolorze i formie. Łączne ze wszystkim i aż do przesady, a to wszystko w akompaniamencie piosenkarki Blondie… Kolejne lata tylko pogłębiły niechęć do zwierzęcych wzorów za sprawą organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Animal print stał się passe.
Styl ten wraca do łask dopiero w latach 90. Lamparcie cętki chętnie przyodziewa Naomi Campbell czy Gwyneth Paltrow, a Cindy Crawford bryluje w „wężowej” sukience.
Obecnie moda na zwierzęcy print jest jednym z najbardziej zapadającym w pamięć trendem. Wzór w swoich kolekcjach na wiosnę 2020 wykorzystali David Koma czy Dolce&Gabbana. Jest on przebojowy i drapieżny, ale używany z wyczuciem i rozwagą, tworzy niezwykle eleganckie stylizacje, jednocząc sobie coraz większe grupy zwolenników.
Stylizacja nr 1: Spódnica ombre w panterkę – Modern Line/modernline.pl, torebka – Menbur/menbur.pl, spódnica w zebrę – Cotton Club/cottonclub.pl, futro – Fratelli/fratelli.com.pl, botki – Mebur/menbur.pl, dodatki – TK MAXX
Stylizacja nr 2: botki – Menbur/menbur.pl, sukienka w niebieską panterkę – Midori Feminine Fashion/midori.pl, sukienka w klasyczną panterkę – Modern Line/modernline.pl, torebka – Menbur/menbur.pl, naszyjnik – TK MAXX
Stylizacja nr 3: Rozkloszowana sukienka w zebrę – Midori Feminine Fashion/midori.pl, kurtka – Kamy made in Krakow/kamydesign.pl, sukienka w fantazyjną zebrę z bufkami – Cosel/cosel.moda, botki i torebka – Menbur/menbur.pl
Stylizacja nr 4: Sukienka w zebrę – Midori Feminine Fashion/midori.pl, torebka – Menbur/menbur.pl, płaszcz – Karko/karko.pl, kozaki – Menbur/menbur.pl, dodatki – TK MAXX