Czego żałujemy przed śmiercią?

Ponad 30% badanych chciałoby, aby ich ostatni list trafił do partnera lub współmałżonka. Jako społeczeństwo unikamy rozmów o śmierci, budzi ona w nas lęk, a najczęściej zaczynamy o niej myśleć dopiero wtedy, gdy ktoś bliski odchodzi – tak odpowiedziało aż 58% respondentów. Czego najbardziej żałujemy u kresu życia, a co potrafi wywołać uśmiech mimo trudnych okoliczności?
Leczenie paliatywne to nie tylko medycyna. Opieka paliatywna to znacznie więcej niż tylko procedury medyczne – to holistyczne wsparcie pacjenta oraz jego najbliższych. Pacjenci przeżywają pełne spektrum stanów od lęku czy złości po akceptację. Uczucia te podlegają nieustannym zmianom, często z czasem ewoluują. Proces ten jednak nie ma jednej drogi, a każdy przeżywa go na swój sposób. Psycholog z Puckiego Hospicjum, Magdalena Frąckowiak, która od wielu lat towarzyszy pacjentom w trakcie opieki paliatywnej oraz ich rodzinom, opowiada co z perspektywy osób umierających, stanowi sens życia.
Czego najczęściej żałujemy? Psycholog Magdalena Frąckowiak, na podstawie licznych rozmów z pacjentami hospicjum, wskazuje 6 najczęstszych rzeczy:
– nie kochali wystarczająco,
– nie wywiązywali się lepiej ze swoich ról – nie byli lepszymi małżonkami czy rodzicami,
– za dużo pracowali,
– nie realizowali swoich marzeń,
– nie robili więcej dla innych – bliskich, znajomych, rodziny,
– nie zadbali o siebie lepiej.
Jako coś najważniejszego przed śmiercią ludzie wspominają relacje – romantyczne, rodzinne, przyjacielskie – nawet jeśli życie było trudne, a stosunki z bliskimi skomplikowane.
Z czego natomiast są najbardziej dumni? Z przezwyciężonych trudności, z tego, że kogoś wsparli, czegoś nauczyli, byli autentyczni. Ciepło wspominają chwile bliskości i proste, codzienne momenty – poranną kawę, śmiech wnuka, rozmowy z siostrą, zapachu ogrodu – czyli to, co na co dzień nam umyka, gdy gonimy za światem.
Bardzo istotne jest, że nie wszyscy zbliżający się do kresu życia zdobywają się na tak osobiste wyznania. Spośród tych, którym towarzyszyłam w tym procesie, pomimo odmienności życiowych historii i doświadczeń, można wskazać pewne schematy, które pokazują, że w obliczu śmierci uzmysławiamy sobie, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu – mówi Magdalena Frąckowiak, psycholog w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
Pogodzenie się z nieuniknionym – czy jest możliwe?
Pacjenci w trakcie leczenia paliatywnego przeżywają pełne spektrum emocji, które da się porównać do procesu przechodzenia żałoby – lęku, smutku, złości, poczucia winy, ale też wdzięczności, nadziei i akceptacji. I to właśnie ten ostatni etap pozwala na osiągnięcie upragnionego spokoju w ostatnich chwilach życia. Droga do tego punktu jest często trudna i różni się w zależności od wieku pacjenta.
Osoby starsze nierzadko podchodzą do przemijania z większym spokojem i zrozumieniem, traktując śmierć jako naturalny etap życia. Częściej jednak odczuwają smutek związany z samotnością i brakiem poczucia bycia potrzebnym. U osób młodszych zdecydowanie trudniej o akceptację, wymagają więcej wsparcia psychologicznego lub duchowego. Intensywniej odczuwają poczucie niesprawiedliwości, złość i żal za tym, co jeszcze mogłoby się wydarzyć w ich życiu. Towarzyszy im lęk o bliskich, zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci, partnerów, rodziców, jak również intensywna potrzeba „domknięcia życia” – pożegnania z bliskimi, ostatnie rozmowy, napisania listów, pozostawienie nagrań – tłumaczy Magdalena Frąckowiak.
Trudno jest odejść, ale też trudno jest kogoś stracić
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie komu trudniej jest pogodzić się ze śmiercią – pacjentowi czy rodzinie i bliskim osoby umierającej. Zarówno chory, jak i jego najbliżsi doświadczają odchodzenia na swój własny sposób – mierzą się z różnymi emocjami i korzystają z odmiennych strategii radzenia sobie z sytuacją.
Dla pacjenta śmierć jest osobistym doświadczeniem wiążącym się z rozstaniem z bliskimi i przejściem do nieznanego. Odczuwają swoje lęki, ból, ale też nadzieję czy akceptację tego, co nieuchronne. Rodzina i bliscy natomiast doświadczają utraty kogoś, kto stanowił istotną część ich codzienności. Choć sami nie stoją u kresu życia, to przeżywają emocjonalnie pożegnanie i konieczność otwarcia nowego rozdziału, już bez tej osoby. To, komu trudniej pogodzić się ze śmiercią – pacjentowi czy jego bliskim – zależy od wielu czynników, wśród których najistotniejszymi są wiek, stan emocjonalny, wcześniejsze doświadczenia z utratą, a także stopień zaawansowania choroby. Natomiast w obu przypadkach akceptacja śmierci jest złożonym procesem wymagającym czasu, wsparcia i zrozumienia – mówi Magdalena Frąckowiak.
Niestety rozmowy o śmierci nieustannie stanowią temat tabu w rodzinach – nie chcemy poruszać tej kwestii z dziećmi (tak wskazało aż 73% ankietowanych), a niespełna 50% zdecydowałoby się na taką rozmowę jedynie z partnerem. Boimy się, jakby wypowiedzenie słowa „śmierć” miało sprowadzić ją szybciej. A przecież to jedyna pewna rzecz w naszym życiu. Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym więcej możemy zrobić, by żyć świadomie. A także zawczasu przygotować swoistą instrukcję, gdy nas już zabraknie. Mowa o Czerwonej teczce, która stanowi zbiór informacji na temat tego, co należy zrobić po swojej śmierci. Przygotowanie takiego zbioru to przejaw miłości i troski o tych, którzy zostaną. Osoby, które zrobiły czerwoną teczkę nie myślą z przerażeniem o śmierci – co będzie z bliskimi.
1 Raport o dobrym umieraniu, Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, Puck 2022
2 Raport o dobrym umieraniu, Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, Puck 2022
3 Czerwona teczka https://hospitium.org/czerwona-teczka
Tagi
