Polki wstydzą sie leczyć kompleksy.
Polki wstydzą sie leczyć kompleksy.
Każda z pań ma swoje małe kompleksy, które skrzętnie stara się ukryć lub naprawić. Dzięki coraz nowocześniejszym kosmetykom i operacjom chirurgicznym można pozbyć się wielu różnych niedoskonałości. Ingerencja chirurgiczna wydaje się jednak wielu kobietom zbyt drastyczna, kosmetyki – zbyt słabe. Wówczas idealnym kompromisem staje się wizyta w gabinecie medycyny estetycznej. Część pań nie może się jednak przełamać. Prawie 80 proc. Polek interesuje się zabiegami medycyny estetycznej, ale tylko ok. 5 procent zdecydowało się z nich skorzystać. Chcemy, interesujemy się, ale nie korzystamy. Dlaczego?
Drobne zaniedbanie
Brak czasu, natłok obowiązków, to wszystko sprawia, że nie zawsze mamy możliwość odpowiednio zadbać o siebie. A potem wstydzimy się udać do specjalisty w obawie przed tym, co sobie o nas pomyśli, jak nas potraktuje, co powie. Każdy jest wyczulony na punkcie własnego wyglądu i wrażenia, jakie robi na innych.
Najbardziej wstydliwymi problemami, z którymi zgłaszają się pacjenci do gabinetów medycyny estetycznej są potliwość, grzybice, rozstępy i nadwaga. Mimo tego, że przypadłości te dotykają ogromnej części społeczeństwa, często postrzegane są jako objaw niechlujstwa.
– W gabinetach medycyny estetycznej dbamy nie tylko o urodę pacjentek, ale przede wszystkim o ich zdrowie, a także dobre samopoczucie. W profesjonalny sposób podchodzimy do pacjentów rozumiejąc, że na niektóre wstydliwe problemy nie mieli wpływu. Pacjenci mogą liczyć na naszą radę, opiekę, zrozumienie, a przede wszystkim dyskrecję. Jesteśmy lekarzami, obowiązuje nas przysięga Hipokratesa – przekonuje dr Barbara Dudka-Żyrek z Body Care Clinic w Katowicach.
Co nas przeraża
Badania Research International wykazały, że jesteśmy najbardziej zakompleksionym narodem świata. Z sondażu przeprowadzonego przez Body Care Clinic z Katowic na 1000 pacjentek wynika, że największy problem stanowi nadwaga, cellulit, ale także trądzik i owłosienie. Duży problem stanowią w ogóle wszelkiego rodzaju problemy skórne.
To wszystko sprawia, że przeraża przede wszystkim sama konieczność rozebrania się w salonie medycyny estetycznej, obnażenia tego, czego się wstydzimy. Drugim, istotnym kłopotem, jest strach przed ewentualnym bólem i igłami używanymi w niektórych zabiegach. Duże znaczenie ma także wiek oraz płeć specjalisty.
Wiele pań przyznaje, że znacznie łatwiej jest im wtedy, gdy do czynienia mają z mężczyzną lub kobietą w średnim wieku. Stresujące jest dla nas również towarzystwo w poczekalni, jako te które potencjalnie nas oceni. Nasze kompleksy rodzą kolejne kompleksy, przez co zamiast zdecydowanie działać, wolimy schować się niczym żółwie we własnych skorupach.
Pierwsza wizyta
Warto zacząć od konsultacji z lekarzem medycyny estetycznej. Dzięki niej razem sprecyzujecie zakres działań, twoje potrzeby, możliwości jakie oferuje najnowsza technologia. Nie musisz znać się na zabiegach, pamiętać ich nazw. Nie bój się powiedzieć, że to twoja pierwsza wizyta. Jeśli określisz co chciałabyś zmienić, co stanowi problem, lekarz przedstawi ci pełną ofertę działań oraz szczegółowy opis poszczególnych zabiegów.
– W większości przypadków możemy zaproponować kilka alternatywnych zabiegów lub całe ich pakiety. Pacjentki mogą wybrać to, co odpowiada im najbardziej. Rzetelnie i racjonalnie przedstawiamy także przewidywane rezultaty. Nikt nikogo nie potępia ani nie ocenia. Są różne sytuacje i różne przypadłości w życiu, a my staramy się pomóc kobietom odzyskać pewność siebie – dodaje dr Barbara Dudka-Żyrek.
Wizyta w gabinecie medycyny estetycznej może mieć właściwości terapeutyczne. Pozwala na rozmowę o swoich kompleksach z osobą, która je zrozumie. To okazja do oderwania się od rzeczywistości, zrelaksowania. Przede wszystkim jednak wizyta taka dostarcza konkretne i skuteczne rozwiązania poprawiające kondycję naszego ciała. Najtrudniejszy jest pierwszy krok, przełamanie się. Z danych gabinetu wynika, że większość pacjentek chętnie wraca po pierwszej wizycie na kolejne zabiegi.