Nie tylko zmarszczki – zwalcz 3 inne objawy starzenia się
Narzekamy na zmarszczki, ale nie zawsze wiemy skąd się one biorą. Są nie tylko skutkiem upływu czasu i nadmiernie ekspresyjnej mimiki, ale również rezultatem wiotczenia i opadania skóry. Dlatego najnowsze osiągnięcia medycyny estetycznej skupiają się głównie na jej intensywnej regeneracji. Według najnowszych badań tylko głęboka regeneracja sprawia, że możemy zachować młody i naturalny wygląd na wiele długich lat…
Objaw 1: wiotczenie skóry
Z wiekiem komórki skóry wydzielają coraz mniej kolagenu i elastyny. Jednocześnie ilość kwasu hialuronowego zawartego w matriksie międzykomórkowym znacznie spada, a dodatkowo, na skutek wszechobecnej klimatyzacji i ogrzewania, skóra robi się coraz bardziej sucha i odwodniona. W ostatecznym rezultacie, zaczyna wiotczeć, a tym samym pojawiają się coraz głębsze zmarszczki i bruzdy. W pewnym wieku nawet picie dużych ilości wody codziennie, nie wystarcza, by uniknąć odwodnienia.
W przypadku spadku uwodnienia i wiotczenia skóry najważniejsze jest zwiększenie wydzielania komórkowego i stymulacja procesów regeneracyjnych tkanek. Regeneracja pozwala zlikwidować źródło, a nie przyczynę problemu i niejako odmładzać skórę „od środka” – mówi dr Urszula Brumer, właścicielka kliniki „Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości”.
– Takie działania może zapewnić wszelkiego rodzaju mezoterapia. W zależności od stopnia problemu, może to być mezoterapia koktajlami z peptydami, osoczem bogatopłytkowym lub komórkami macierzystymi i regeneracyjnymi.
W przypadku wiotczenia, bardzo ważne jest też złuszczanie, dzięki któremu naskórek regeneruje się i poprawia się jego koloryt. Złuszczanie likwiduje także przebarwienia, widoczne pory, zgrubienia oraz nierówności. Dlatego zdaniem doktor Brumer, peeling powinien być nieodłącznym elementem wszelkich zabiegów odmładzających, najlepiej wykonywanym co około 3 miesiące. Kiedy opadanie skóry staje się jeszcze bardziej widoczne, można połączyć mezoterapię i peelingi z nićmi PDO, które w bardzo szybki sposób podniosą „opadającą” twarz.
Objaw 2: zanik tkanki podskórnej
W procesie starzenia się dochodzi dodatkowo do zaniku tkanki podskórnej, której jedną z funkcji jest podpora skóry. W wyniku jej utraty w okolicy kości jarzmowych pogłębiają się doliny łez, przez co powieki dolne obniżają się oraz pojawiają się nieestetyczne „chomiki” w okolicach żuchwy. Skóra nie jest już podtrzymywana przez tkankę podskórną, dlatego opada i „zbiera się” w okolicach nosowo-wargowych, pogłębiając widoczne tam zmarszczki i bruzdy.
Aby poprawić wygląd i przywrócić jej młody zarys, dotąd najczęściej stosowano wypełniacze. Oczywiście każdy zabieg ma swoje miejsce w medycynie estetycznej, jednak podstawowym wyznacznikiem zawsze powinno być dobranie zabiegu indywidualnie do pacjenta. Nie może być tak, że pacjent ma wciąż ładnie zarysowane kości policzkowe, a mimo to ktoś podaje mu w to miejsce wypełniacz – mówi dr Urszula Brumer.
– Wypełniacz co prawda w niektórych przypadkach daje spektakularny efekty, ale nie „pracuje” ze skórą. Co więcej, u wielu daje efekt „klonów”. Preferuję więc bardziej zabiegi regeneracyjne, które nie odbierają pacjentowi indywidualnych rysów twarzy. Bardzo dobre są również nici PDO gęsto utkane, a przede wszystkim zabiegi z użyciem komórek macierzystych i regenerujących, które stymulują procesy regeneracyjne. W wyniku tego dochodzi do zwiększenia komórek w tkance podskórnej i powrotu jej objętości.
Objaw 3: przebarwienia
Przebarwienia dzielimy na pozapalne i przebarwienia typu melasma. Te pierwsze związane są z procesem starzenia się skóry i można je zlikwidować za pomocą peelingów i zabiegów laserowych. Natomiast przebarwienia typu melasma pojawiają się niespodziewanie najczęściej na czole, policzkach i w okolicy ust i są dużo trudniejsze do usunięcia.
Takie przebarwienia są umieszczone głęboko i powinno się planować indywidualny dla każdego pacjenta proces leczenia. Może to być np. oczywiście wspomniana wcześniej terapia za pomocą mezoterapii koktajlami lub osoczem bogatopłytkowym, ale równie dobrze zupełnie inny zabieg. Najważniejsze jest to, by nieustannie „pracować” ze skórą, doprowadzając do jej całkowitego wyleczenia.
– Czasami przychodzą do mnie pacjentki po 45. roku życia, które nigdy wcześniej nie korzystały z usług medycyny estetycznej i które oczekują szybko spektakularnych efektów – mówi dr Brumer.
– Doskonale rozumiem ich potrzeby, ale nowoczesna medycyna nie do końca tak działa. Dużo ważniejsze jest rozpoczęcie dbania o siebie odpowiednio wcześnie. Zatem postawienie na wczesną regenerację skóry, jej nawilżanie, złuszczanie, odżywianie, a nie tylko na usuwanie zaawansowanych już zmarszczek, bruzd czy przebarwień. Tylko idąc takim kompleksowym i prewencyjnym torem myślenia, możemy zachować młodość, blask i naturalność skóry na długie lata.
Informacje o ekspercie:
Dr Urszula Brumer – lekarz medycyny estetycznej, autorka bloga www.urszulabrumer.pl oraz wielu artykułów prasowych dot. medycyny estetycznej. Właścicielka kliniki specjalizującej się w zakresie zabiegów preparatami autologicznymi „Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości” – www.drbrumer.pl. To pierwsza w Polsce klinika stosująca własne komórki pacjenta do leczenia m.in. blizn.