Rozwiązanie na jesienne dolegliwości skórne!
Zaczerwienienia skóry jesienią to prawdziwa zmora niejednej kobiety, zmagającej się na co dzień z cerą naczyniową. Niesłusznie traktuje się je jednak jako przypadłość, z którą nie da się nic zrobić. Oprócz odpowiedniej pielęgnacji pomóc mogą tutaj także zabiegi zamykające naczynka.
Rumieniec pojawiający się na policzkach może wyglądać uroczo, pod warunkiem, że jego obecność jest jedynie chwilowa. Kiedy utrzymuje się on znacznie dłużej niż by się tego chciało, istnieją powody do obaw. To właśnie rumień czyni naczynka bardziej widocznymi, a nieleczony prowadzi nawet do trądziku różowatego. Każdy z tych problemów skórnych nasila się jesienią i zimą, co też nie oznacza, że wiosną, mimo ich zignorowania, stan skóry powróci do normy. W rzeczywistości im szybciej nastąpi reakcja, tym większe prawdopodobieństwo, że negatywne zmiany uda się zatrzymać.
Wiatr we włosach – rumień na twarzy
Negatywny wpływ jesiennej aury na stan cery jest widoczny gołym okiem. Już pierwsze ochłodzenie kończy się zaczerwienieniem policzków i bardziej rozszerzonymi naczynkami, które trudno ukryć pod warstwą zwykłego podkładu. Nieraz próbujemy się ratować zielonym korektorem, co jest tylko działaniem chwilowym, a najlepiej jest działać profilaktycznie.
Aby poradzić sobie z problemem, warto dowiedzieć się, co stanowi jego źródło. Skłonności do cery naczyniowej i dysfunkcje naczyniowe mogą pojawiać się z wiekiem, ale bywają też dziedziczne. Dużą rolę odgrywają zaburzenia hormonalne, które mogą pojawić się w każdym momencie życia kobiety. Wśród przyczyn wspomnianych dysfunkcji wymienia się też: zaburzenia ciśnienia, stres, niewłaściwe nawyki dietetyczne czy ostre warunki atmosferyczne, takie jak mróz i wiatr. Zimne powietrze połączone z dużą wilgotnością, a szczególnie nieprawidłową pielęgnacją może trwale pogorszyć jakość naczynek.
Suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach oraz zbyt gwałtowne zmiany temperatur to powody, dla których problem zaczyna nasilać się właśnie jesienią. Wówczas oprócz kremów ochronnych z filtrami SPF warto stosować też kosmetyki regeneracyjno-naprawcze, przeznaczone do pielęgnacji skóry naczyniowej, mające na celu wzmocnienie i uszczelnienie ścian naczyń oraz przywrócenie prawidłowego krążenia.
Należy unikać także gorących kąpieli, sauny i pikantnych potraw czy używek, które przyczyniają się do nagłej reakcji ze strony naczyń, do ich gwałtownego rozszerzenia i rozgrzania skóry. Zaniechanie takich starań często prowadzi do pojawienia się tzw. rumienia utrwalonego, czyli przewlekłego zaczerwieniania, w obszarze którego może rozwinąć się stan zapalny.
A potem… trądzik różowaty
Jesień i zima niestety nie są zbyt łaskawe szczególnie dla kobiet, które zmagają się z trądzikiem różowatym. Coraz gorszy stan naczyń krwionośnych i nasilający się stan zapalny zauważalnie przyspieszają jego pojawienie się, choć faktem jest, że jak na razie nie udało się wskazać konkretnych przyczyn tego schorzenia. Przypuszcza się kilka ról: hormonalną (u kobiet po 35-45 roku życia), bakteryjną (problemy z florą żołądka) czy genetyczną (skłonność pokoleniową).
Niestety, trądzik różowaty pojawia się u coraz młodszych kobiet, choćby dlatego, że czynniki wywołujące łojotokowe zapalenie skóry, w tym stres, zanieczyszczenia powietrza, zaburzenia hormonalne oraz te o podłożu immunologicznym, zdarzają się coraz częściej.
Czas na zamknięcie naczynek
Kosmetyki do cery naczyniowej pełnią określoną funkcję, a więc przede wszystkim chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Krem zminimalizuje zaczerwienienia wywołane przez niskie temperatury i wiatr, ale niestety nie zamknie naczynek tych już poszerzonych. Temu służą zabiegi laserowe, szczególnie przeprowadzone laserem diodowym.
Z powyżej wspomnianych powodów to jedne z częściej wykonywanych zabiegów w okresie jesiennym, ponieważ nie tylko redukują zmiany już powstałe, ale i przygotowują skórę do zimy, kiedy jest przecież jeszcze chłodniej i bardziej wietrznie.
Rozwiązaniem problemu z rozszerzonymi naczynkami, a zarazem sposobem na nasilający się jesienią rumień oraz trądzik różowaty, jest m.in. zabieg laserem diodowym Aurum 980nm. Podczas zabiegu energia pochłaniana jest jedynie przez hemoglobinę, doprowadzając tym samym do zamknięcia naczyń bez naruszania okolicznych tkanek i powodowania blizn.
Efekt w postaci zamkniętych naczynek widoczny jest przeważnie już po pierwszym, trwającym zaledwie 15 minut zabiegu, który jedynie sporadycznie wymaga kolejnego powtórzenia. Ewentualne strupki znikają już po dwóch, trzech dniach, natomiast naczynka bledną całkowicie już po 10 dniach.