Krótka historia OMBRE na włosach i nie tylko
Trend, który przywędrował do Polski w 2011 roku, w dalszym ciągu nie znika z list topowych koloryzacji. Ombre pojawiło się u nas praktycznie z dnia na dzień, dominując najpierw świat mody, a chwilę później sfery kosmetyczną i fryzjerską. Obecnie wielokolorowe motywy można spotkać niemal wszędzie: od samochodów lakierowanych techniką ombre, przez barwione torty ślubne, aż po paznokcie i włosy.
Początek wielkiej mody na tęczowe fryzury
Na temat narodzin ombre wiadomo niewiele. Około XIX w. popularne stały się barwienia tkanin, które polegały na płynnym przechodzeniu od ciemniejszego odcienia danego koloru do jaśniejszego. Przy użyciu specjalnych maszyn pokrywano materiały tęczowymi wzorami. W ten sposób powstawały oryginalne ubrania, zasłony i obrusy. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że technika wykorzystująca pokrewne odcienie, w przyszłości będzie towarzyszyć ludziom w różnych dziedzinach życia.
W 2000 r. amerykańska piosenkarka Aaliyah podczas gali rozdania nagród MTV Movie Awards wystąpiła w czarnych włosach z brązowymi końcówkami. Prawdopodobnie była to pierwsza publiczna odsłona fryzjerskiego ombre w historii. Aaliyah nieświadomie uruchomiła modową machinę, w wyniku której setki gwiazd zaczęły eksperymentować z nową koloryzacją. Ombre nosiły kobiety (Beyoncé, Lauren Conrad) oraz długowłosi mężczyźni (Jared Leto). Większość decydowała się na bezpieczne odcienie. Dominował blond i jasne brązy.
W 2010 r. znana z kontrowersyjnych stylizacji Lady Gaga, na rozdaniu statuetek Grammy pojawiła się w żółtym ombre. Jasny blond pokrywający włosy u nasady, stopniowo przechodził w rażąco żółtą, kanarkową barwę. Końcówki przybrały musztardowy odcień, co dawało niezwykły, szokujący efekt w stylu celebrytki. Od tej pory coraz częściej zaczęto urozmaicać technikę ombre stosując nienaturalne odcienie, jak różowy, niebieski czy zielony.
Fenomen ombre w Polsce – farbować czy nie?
Moment pojawienia się trendu ombre hair w Polsce pamięta większość z nas, bo miał on miejsce niedawno, w 2011 r. Wtedy na barwną koloryzację zaczęły się decydować rodzime gwiazdy show-biznesu, m. in. Edyta Górniak, Monika Brodka czy też Maja Sablewska. Wszechobecne w telewizji ombre szybko rozkochało w sobie miliony Polek. Latem 2011 r. średnio co druga z nich nosiła dwukolorowe włosy.
Moda na stopniowo rozjaśniane pasma trwa nadal i wygląda na to, że nie zapowiada się jej koniec. Ombre bardzo się rozwija, obecnie wyróżnia się jego odmiany: sombre, ronze, bronde. Wśród młodych dziewczyn królują pastelowe tony, które są dalekie od tradycyjnych połączeń. Część kobiet jest zdania, że koloryzacja bazująca na rozjaśnianiu nieodwracalnie niszczy włosy, dlatego mimo szczerych chęci, rezygnują one z zabiegu.
Na szczęście doczepiane pasemka ombre ze sklepu Rubin Extensions, pozwalające zmienić kolor bez stosowania farby. Znajdziemy tam zestawienia blondu z czerwienią, ciemnego brązu z różem, a nawet kombinacje z seledynem. Możliwe jest więc sprawdzenie ombre na sobie, bez ryzykowania, że osłabimy kondycję pasm.
Oprócz kilkutonowej koloryzacji włosów, modne jest też ombre na paznokciach i na powiekach. Manicure polegający na stopniowaniu koloru wykonuje się znacznie łatwiej, niż skomplikowane farbowanie. Wystarczą trzy lakiery w zbliżonych odcieniach i gąbeczka, która zapewni płynne połączenie. Podobnie jest z makijażem; kilka cieni z jednej paletki oraz pędzelek pozwolą wykonać ombre make-up idealny na wieczór i świetnie wpisujący się w panujący trend.