Naturalne sposoby na piękne i czyste włosy
Wszystkie marzymy o pięknych, błyszczących, gładkich, zdrowych włosach – takich, jakie mają modelki w reklamach. Niestety, rzeczywistość bywa okrutna. Niekorzystne czynniki atmosferyczne, przetłuszczanie, farbowanie, modelowanie – wszystko to sprawia, że stan naszych włosów pozostawia wiele do życzenia. Jak sobie z tym radzić?
Chemia szkodzi
Wielkie koncerny kosmetyczne prześcigają się we wprowadzaniu na rynek kosmetyków do włosów. Wystarczy spojrzeć na półki: znajdują się na nich całe rzędy przeróżnych szamponów, odżywek, pianek i olejków. Wszystko to, aby nasze włosy lśniły czystością i pięknem. Czy to działa? Nie do końca. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć w lustro. Im więcej składników chemicznych, tym większe prawdopodobieństwo, że zamiast pomóc, możemy sobie zaszkodzić. Niektóre związki są bowiem bardzo niebezpieczne.
Sodium Laureth Sulfate
Czyli w skrócie SLS to popularny składnik, znajdujący się w większości detergentów, w tym szamponów do włosów. Przyjrzyjmy mu się bliżej. Definicja mówi, że Sodium Laureth Sulfate jest „substancją powierzchniowo czynną, składającą się z niepolarnego łańcucha węglowodorowego, mogącą zakotwiczyć się w tłuszczu”, dzięki czemu umożliwia ona usunięcie tłustych substancji z powierzchni skóry, a co za tym idzie – idealnie wkomponowuje się w mydła czy szampony.
Już samo to brzmi groźnie, prawda? Wprawdzie obecnie modne jest krytykowanie wszystkich i wszystkiego oraz doszukiwanie się dziury w całym, zarzuty dotyczące SLS nie są zupełnie bezpodstawne. Istnieje bowiem bardzo wiele specjalistycznych publikacji, dowodzących negatywnego wpływu tego specyfiku na skórę – od zaczerwienienia, poprzez obrzęk i zapalenie, na łuszczeniu kończąc. Warto mieć również na uwadze, że siarczan sodowo-lauretowy może przenikać przez skórę, działa silniej w wysokiej temperaturze oraz jest jedną z najczęstszych dolegliwości skórnych u dzieci.
Zaufajmy naturze
Chociaż brak jest jednoznacznych dowodów, świadczących o tym, że SLS jest rakotwórczy, już sam fakt, że obecność tego związku można wykryć na ciele nawet po pięciu dniach od użycia kosmetyków go zawierających, jest niepokojący. Chemia w codziennym życiu otacza nas z każdej strony, co na pewno nie jest obojętne dla naszego organizmu. Warto więc spróbować zminimalizować jej ilość.
Jak? Na przykład używając naturalnych kosmetyków. Wystarczy spojrzeć na dobroczynne działanie ziół: wyciąg z łopianu wzmacnia cebulki włosowe i odżywia skórę głowy. Podobne efekty daje stosowanie uralskiej lukrecji czy syberyjskiego kachimu. Z kolei olejek toskańskiej oliwy odżywia i nawilża włosy, zaś dziegieć brzozowy usuwa nadmiar sebum, dzięki czemu działa przeciwłupieżowo.
Cykl życia włosa można przedłużyć dzięki używaniu propolisu, czyli balsamu pszczelego. Antyseptycznie natomiast działają liście gorczycy, które ponadto normalizują hydro-lipidowy balans skóry głowy oraz poprawiają wymianę materii.
Szampony dla każdego typu włosów, wolne od niekorzystnych związków chemicznych (w tym wspomnianego już siarczanu sodowo-lauretowego), znaleźć można na stronach z kosmetykami naturalnymi, takich jak triny.pl.
Regularne stosowanie preparatów na bazie naturalnych składników skutkuje znaczną poprawą włosów, które staną się piękne, lekkie i błyszczące, czyli dokładnie takie, na jakich nam zależy.